Jak mogę podsumować kończący się marzec? Miesiąc w biegu. Dużo się działo i ja dużo działałam. Próbowałam łączyć dzieci, dom, pracę z wolontariatem i pasją. Było ciężko, ale się udało!
Już od początku marca ruszyłam z wolontariatem. Bardzo chciałam działać z dziećmi uchodźców i szukałam na to pomysłu. Nie musiałam zbyt długo czekać, bo w mojej głowie narodziła się myśl, aby robić z tymi dziećmi to , co ja kocham, czyli scrapować!
Już na pierwszych zajęciach wciągnęłam je w swoją pasję, ale pojawił się mały problem organizacyjny. Nie miałam wystarczającej ilości materiałów na kolejne zajęcia ani pieniędzy z zewnątrz. Ale i to udało się szybko załatwić. Dzięki Ani z Lemoncraft powstała akcja, którą nazwałam "Paczka". Zaledwie w ciągu tygodnia odebrałam ponad 15 wielkich przesyłek z przydasiami od scraperek z całej Polski! To było niezwykłe! Dziękuję za każde otwarte serce.
Przez cały marzec podczas zajęć wykonywaliśmy głównie kartki na kiermasz wielkanocny, który odbył się pod koniec miesiąca. Efekt mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Za zebrane pieniążki zostaną zakupione upominki dla dzieci z Ukrainy, które uczestniczą w zajęciach u nas w szkole. Dzieciaki wykonały ponad 100 przepięknych kartek.
Ostatniego dnia miesiąca odwiedziłam dzieci i młodzież z zespołu "Wołyńskie Słowiki" z Łucka, który przebywa na terenie sąsiedniej gminy. To spotkanie było niezwykle wzruszające i pozostały po nim nie tylko piękne wytwory, ale też nieprzespana noc, spowodowana natłokiem myśli.
Oczywiście i w naszym domku się trochę działo w mijającym miesiącu. Byliśmy z dzieciaczkami w sali zabaw, a potem na pizzy. Dawno nigdzie nie wychodziliśmy wszyscy razem, a taki czas jest bardzo potrzebny.
U Lidzi była na nocowanku najlepsza przyjaciółka Ola, a przy okazji i ja skorzystałam z wizyty mojej przyjaciółki Agi😃Były długie rozmowy przy winku oraz wspólne kartkowanie z dziewczynkami.
Poza tym Bartuś uczył się jeździć na prawdziwym rowerku i wychodziło mu całkiem dobrze.
Łucja poznawała okoliczne zwierzaki, ale najlepszy dialog prowadziła z Łatkiem.
Pogoda nas rozpieszczała, więc uruchomiliśmy już piaskownicę. Ileż z tego powodu było radości!
Niestety dziś spadł śnieg i jest bardzo zimno. Brrr...nikt już nie chce zimy, ale wiadomo "W marcu jak w garncu". Oby do lata!